Jak manipulują oszuści inwestycyjni?
Inwestycje to wspaniała rzecz. Np. inwestując w waluty możemy dorobić się niemałych sumek i wie to każdy, kto pogłębił ten temat. Niestety, jeśli jesteśmy początkujący, to mogą pojawić się osoby, które będą chciały wykorzystać nasz brak wiedzy.
Najpierw pozwoli Ci poczuć sukces
Zazwyczaj oszust inwestycyjny nie wrzuci Cię od razu na minę. Jest zbyt duże prawdopodobieństwo, że zerwiesz się z haczyka. Zamiast tego zaczyna od niewielkich inwestycji. Takich, które dotyczą kwot rzędu kilkuset, kilkudziesięciu czy nawet kilkunastu złotych. Zastosowanie ma tu zasada „apetyt rośnie w miarę jedzenia”.
Prawie nikt nie nabierze się na możliwość zarobienia dużej sumy, kiedy z marszu ktoś prosi go o zainwestowanie dziesięciu tysięcy złotych. A co jeśli mówimy o chociażby czterdziestu złotych? Istnieje prawdopodobieństwo, że ofiara zgodzi się wyłożyć taką sumę „na próbę”.
Kiedy już uda nam się wyciągnąć 80 zł po uprzednim włożeniu 40, jesteśmy bardziej chętni, aby tym razem zrobić to z większą sumą. Kiedy już jesteśmy gotowi poświęcić naprawdę dużą kwotę, to oszust wie, że już się z haczyka nie zerwiemy. A to jest właśnie moment, gdy możemy się pożegnać z naszymi pieniędzmi.